December 25, 2011

RYBA Z DOMOWEJ WĘDZARNI - WIGILIA 2011

CHOINKA WCIĄŻ BUDOWLANA

 W POŁUDNIE TRADYCYJNIE POSTNY ŻUREK Z PRZYJACIÓŁMI

• namoczone wcześniej w wodzie wiórki do wędzenia ułożyłam pod płytkę wędzarni*
• ryby posypałam grubą solą morska i tymiankiem (sól i tymianek włożyłam też do środka), ułożyłam na ruszcie
• zamknęłam wędzarkę i 35 minut wędziłam na płycie indukcyjnej na średniej mocy
• gotowe (smak i konsystencja jest warta grzechu)
• wietrzenie domu ok. 2 godzin :)

* użyłam tej wędzarni na płycie indukcyjnej


I PO WIGILII


MIŁEGO ŚWIĘTOWANIA ;)

December 23, 2011

SERNIK I PIJANA ŚLIWKA


Mam zdecydowane skłonności do wysokich procentów... w kuchni.
Maczam, nasączam, dolewam gdzie się da, bo procenty nie tylko konserwują, ale stanowią i tym "prawie" co robi wielką różnicę smaku.

To jest sernik, który wymyśliłam zainspirowana 12-letnią brązową śliwowicą, która spędziła ze mną wiele lat... nietknięta. Jej kres nadszedł dość szybko, bo od pierwszego sernika, wykorzystałam ją do wszystkiego do czego mogłam dołożyć pijane śliwki i ser.
Tak naprawdę chodzi o połączenie sera i śliwek. Resztę można kombinować (spód, masę serową). Poniżej podaję moją wersję. 

SERNIK ZE ŚLIWKAMI W ŚLIWOWICY
(przepis własny)

500 g śliwek suszonych kalifornijskich (miękkich)
100 ml śliwowicy
25 ml Cointreau

• śliwki zagotować ze śliwowicą, wyłączyć, dolać Cointreau i odstawić aby doszły do stanu pijanego

spód sernika:
75g masła
45 g migdałów mielonych
150 g mąki tortowej
60 g cukru trzcinowego
szczypta soli
2 łyżki mleka (ok. 20 g)

• składniki miksuję w malakserze aż się połączą i powstanie kula.
• właściwie nie wkładam ciasta do lodówki i rozprowadzam palcami w totownicy tak aby zrobić spód z wysokim kołnierzem
• wstawiam do nagrzanego piekarnika na 190 stopni i podpiekam aż się zarumieni

masa:
3 jaja
160 g ukru trzcinowego
1 kg sera śmietankowego
250 ml mleka
1 budyń śmietankowy
pół olejku pomarańczowego
skórka pomarańczowa

• cukier i jajka ubić na puch
• dodać ser, mleko, olejek i budyń (od ilości mleka zależy gęstość sernika - podana ilość jest na "akurat" zakładając, że twaróg jest gęsty)
• jeśli twaróg był mielony wystarczy połączyć składniki ale nie miksować za ostro
• jeśli nie był mielony - używam rozdrabniacza i miksuję całość na gładką masę
• dołożyć skórkę pomarańczową i wymieszać łyżką

• ułożyć śliwki na spód sernika
• zalać masą
• wstawić do piekarnika nagrzanego na 180 C i po włożeniu zmniejszyć do 160 ć (góra - dół).
• piec ok. godziny

Sernik najlepiej smakuje schłodzony

Wesołych Świąt... a ja ruszam do wiecznego miasta. Po świętach będzie o absolutnym zachwycie restauracją, którą wczoraj odkryłam w Warszawie. Wszyscy o niej piszą, ale to był mój pierwszy raz.

Został ostatni kupon promocyjny na warsztaty foto-kulinarne.

December 21, 2011

FOTOKULINARIA DLA BLOGERÓW - PRZEDŚWIĄTECZNE DOBRE WIEŚCI


Przed świętami mam trzy dobre wiadomości.
Pierwsza: Akademia Nikona z wielkim entuzjazmem zareagowała na propozycję warsztatów fotograficznych dla blogerów kulinarnych. To będzie jednodniowa przygoda z Leszkiem Szurkowskim i Tomkiem Woźniakiem. Pierwszy z nich nauczy jak w łatwy sposób sfotografować potrawy bez wychodzenia z kuchni (zakładając oczywiście, że nie jest to ślepa kuchnia :). Tomek natomiast będzie gotował do zdjęć, a potem wspólnie z uczestnikami przygotuje lunch.
Gościnę zapewnia salon Miele z pełnym dobrodziejstwem inwentarza.

Druga, że można ten warsztat kupić dla kogoś jako kupon świąteczny (tym samym poprosić o warsztat w prezencie). Pod znaczkiem ZAMÓW można wybrać opcję KUP JAKO PREZENT. I to jest nawet prezent last minute, bez wychodzenia z domu ;)

Trzecia wiadomość: można uzyskać 5% rabatu, dla trzech pierwszych osób, które napiszą do mnie w tej sprawie. Szczegóły wyślę drogą mailową. Kod promocyjny będzie ważny do 31 stycznia.

Do zobaczenia?

21 marca
Warszawa


Wkrótce pojawi się też oferta dotycząca warsztatu edycji zdjęć i ich przygotowania do publikacji w internecie. O tym wkrótce.

December 18, 2011

PLACKI ŚNIADANIOWE, ILUSTRACJE, KUCHNIA ŻYDOWSKA BIKONTA

Niedziela to już nie tylko Siesta Kydryńskiego, od niedawna też audycje Jamiego Culluma, oryginalnie nagrane dla BBC, a teraz też co niedzielę od 11:00-12:00 na TSF JAZZ 
Audycja istnieje jako podcast (tylko dla mieszkańców Wielkiej Brytani). Na szczęście TSF można słuchać live przez np. iTunes.

Śniadanie niedzielne od jakiegoś czasu kojarzy mi się z cytrynowymi placuszkami śniadaniowymi, choć ciągle je modyfikuję. Dziś zrobiłam wersję z otrębami i formacie XL, bo placki świetnie gryzie się na zimno.

2 jaja
375g twarogu w kostce (używam śmietankowego z mleczarni Piaski)
200 g serka homogenizowanego waniliowego (Rolmecz/Mlekpol)
1 cukier waniliowy duży (32 g)
skórka otarta w dwóch cytryn
50 g mąki pszennej
40 g otrębów owsianych
40 ml mleka
20 g cukru trzcinowego

sposób wykonania ten sam co w poprzedniej wersji

W międzyczasie otrzymałam wiadomość, że ilustracje mojego przyjaciela, którego mam zaszczyt reprezentować przeszły do światowego etapu konkursu towarzyszącego targom książki kulinarnej w Paryżu (Cookbook Fair) - najlepsza książka w Polsce w kategorii ilustracja. Wyniki kolejnego etapu w marcu.
Jurek Denisiuk wykonał ponad 200 pięknych akwareli do zilustrowania książki Piotra Bikonta "Kuchnia żydowska Balbiny Przepiórko". Wraz z Leszkiem Szurkowskim, stworzyli wizualnie publikację dość nietypową na rynku książek kucharskich, którą gorąco polecam. Wydawcą jest Dom Wydawniczy Rebis.












December 15, 2011

CHLEB - W POSZUKIWANIU IDEAŁU


Zakwas od J. jest niezawodny, chleby rosną mi jak na drożdżach choć nie daję ich ani grama. Mąki już nie kupuję w ekologu, bo kolejny raz potwierdziło się, że albo zakwas pada, albo chleb bez drożdży nie rośnie. Najlepiej sprawdzają mi się mąki kupowane w Auchan (Gdańskie Młyny), muszą być świeże. Nie wiem czy to coś daje, ale od kiedy trzymam mąki w lodówce, chleby lepiej mi rosną ;)

Ostatnio robię sporo chlebów z jogurtem. To jedna z jego wersji.

CHLEB ŻYTNI Z JOGURTEM NA ZAKWASIE
(przepis własny)
Porcja na garnek żeliwny (24 cm)

zaczyn:
50 g bardzo aktywnego zakwasu
150 g mąki żytniej chlebowej
150 g wody 
(mieszam, miskę zamykam folią i odstawiam na cały dzień, aż mocno spęcznieje = folia uniesie się)

chleb:
270 g mąki żytniej chlebowej
220 g mąki żytniej razowej
5 g kminku
20 g miodu
15 g soli
150 g jogurtu naturalnego
200 g wody (daję ciepławą, żeby szybciej rósł)

Chleb można też zrobić w dwóch keksówkach zwiększając składniki o 1/5 (z tą samą ilością zaczynu), wtedy dodałabym ok. 30 ml więcej wody. Im luźniejsze ciasto, tym lepszy chleb. Garnek trochę tę wilgotność ogranicza ze względu na przekładanie. Keksówki pozwalają na rzadsze ciasto. 

• chleb wyrabiam ok. minuty w KitchenAid
• obsypuję mąką i otrębami i podbieram łopatką, aby jak najmniej przywierał do miski
• obracam szybko miską aby chleb jeszcze bardziej obtoczył się mąką
• przerzucam do koszyka do wyrastania i dalej obracam, aby nabral kształtu i wzoru :)
• wyjmuję na chwile i wykładam koszyk papierem do pieczenia
• chleb wyrastam w koszyku wyłożonym tym papierem, dzięki temu nie mam problemu z przyklejaniem się ciasta do koszyka i późniejszym przekładaniem do garnka
• odstawiam do wyrośnięcia*
• gdy chleb wyrośnie, wstawiam żeliwny garnek z przykrywką do piekarnika i nagrzewam go na 230 st. C
• po ok. 20 minutach przekładam chleb do garnka razem z papierem do pieczenia, dzięki czemu zachowuje kształt i nie opada
• piekę ok. 40 minut z przykrywką (230 st C, góra – dół), potem ok. 10 bez przykrywki
• wyjmuję chleb z garnka i sprawdzam czy się upiekł opukując dół (powinien brzmieć jak dojrzały arbuz – pusty dźwięk)

Wiele  zależy od nauczenia się własnego piekarnika. Ja mój nagrzewam termoobiegiem, ale potem włączam program góra–dół. Reszta  to kwestia wyczucia.

*Moje chleby rosną dość długo, dlatego najchętniej odstawiam je do rośnięcia na noc, a jeśli nie mam tylu godzin stawiam na ciepławym kaloryferze i przykrywam mokrą szmatką. To niezły sposób na oporne rośnięcie. 
 
Zdjęcia z kolejnych etapów są z innej wersji tego chleba, którego przepis już wkrótce.

December 13, 2011

CIASTO ORZECHOWO-PIERNIKOWE


Spontaniczna wizyta kolegi, który ląduje z Indii w południe. Nie mam pomarańczy na moje brownies, ale mam od roku zalegające mielone orzechy laskowe. W dodatku Newsweeka z przepisami Liski – niezły sposób na ich wykorzystanie. Ciasto, które zrobiłam prawie z przepisu, co mi się rzadko zdarza. Modyfikacje wynikały z braków produktowych, ale nie powinny wpłynąć znacząco na smak ani konsystencję. Nie wiem jednak skąd na zdjęciu ten bardzo ciemny czekoladowy kolor, bo mnie nawet po dodaniu czarnej czekolady nie wyszedł w połowie tak ciemny, ale może coś przeoczyłam. :)

CIASTO ORZECHOWO–PIERNIKOWE
 (przepis Liski z małymi modyfikacjami)

200 g zmielonych orzechów laskowych (użyłam 140 g i uzupełniłam 60 g mielonych migdałów)
180 g miękkiego masła
100 g cuku
3 jajka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki przyprawy do piernika (dałam dość kopiaste i dodałam jedną płaską łyżeczkę imbiru)
80 g mąki
1 tabliczka czekolady mlecznej (100 g) posiekanej w kostkę (użyłam czarnej czekolady do pieczenia)
1 jabłko starte na drobnej tarce

użyłam masła do wysmarowania formy i otrębów owsianych

• piekarnik nagrzałam do 180 st. C (góra-dół)
• nie miałam formy okrągłej tak małej (22 cm) więc użyłam keksówki i dwóch małych keksówek
• utarłam mikserem masło z cukrem
• dodałam jajka po jednym i dalej ucierałam
• resztę suchych składników wymieszałam w misce i dodałam do masy
• na końcu jabłka i czekolada

Piekłam 45 minut.

Wszystkim smakowało. 


December 11, 2011

DLACZEGO MĘŻCZYŹNI CZASEM MUSZĄ ZOSTAĆ W DOMU czyli PIERNIKI ŚWIĄTECZNE

Mężczyźni są świetni lecz raz w roku (przynajmniej:), warto zostawić ich w domach i w gronie wyłącznie zabawnych babek upiec pierniki. To nasze drugie spotkanie piernikowe. Może będzie z tego tradycja. Prosecco, dobra muzyka, "prowokacyjne foremki" (w tym roku postawiłam na łosie), świetna kolacja autorstwa Pani domu, 2 chleby, cerata na stół (perfect timing ;), 3 wałki (2 nie dojechały :) i do roboty...
W zeszłym roku przepisy były zbyt improwizowane. W tym postawiłyśmy na pierniki z przepisu Ikea i Agnieszki Kręglickiej. Mnie zdecydowanie smakują te pierwsze, choć gdybyśmy przeczytały przepisy uważnie, wiedziałybyśmy, że impreza powinna trwać minimum 24 godziny.
SZWEDZKIE PIERNIKI
(przepis jest mieszanką tego co znalazłam na różnych forach)
0.3 litra miodu
0.4 kg cukru
350 g masła

0.3 litra śmietany kremówki
1.4 kilograma mąki
 2 łyżki stołowe imbiru
1.5 łyżki stołowej goździków (mielonych)

2 łyżki cynamonu
1 łyżka stołowa proszku do pieczenia (zdecydowanie odradzam, te pierniki nie rosną więc po co proszek)


Polecam wyłącznie w dobrym towarzystwie*

• masło powoli roztopić i w połowie dodać miód
• dalej mieszając - powoli podgrzewając dodać cukier i przyprawy
• dodać śmietanę
• dodawać powoli mąkę
• wyrobić (na końcu na pewno rękami)
• ciasto podzielić na części, zawinąć w folię i odłożyć do lodówki (i tu zaczęły się schody, użyłyśmy na godzinę zamrażarki)**
• kiedy się schłodzi rozwałkować (maks 3 mm -  ja wolę  cieńsze)
• wyciąć dowolne kształty i wsadzić na blachę do gorącego piekarnika
• piec w temp. 175-180 st. C (w zależności od piekarnika góra dół lub termoobieg) przez 10-15 minut, aż się zarumienią

* brak dbałości o przyjaciół przez cały rok grozi coroczną zmianą towarzystwa piernikowego bez gwarancji przetrwania na rok kolejny (Anetka, Dorota, Iwo, Justynka, Magda - dzięki za kontynuację :)
 ** w roku 2014 wałkowałyśmy ciasto mało schłodzone i też sie udało
 PIERNIKI 2010



December 8, 2011

TASTE OF CHRISTMAS 2011

To był mój pierwszy raz... Kuchnia brytyjska nigdy nie leżała w kręgu moich zainteresowań, ale już to co można zjeść w Londynie, niekoniecznie brytyjskiego, bardzo mnie kusi. Taste of ... to impreza kulinarna odbywająca się dwa razy w roku (druga to Taste of London). Przypomina bardzo zrelaksowany kiermasz przedświąteczny w nowoczesnej scenerii wystawienniczej. Pełno tam muzyki, prezentacji szefów kuchni, jest też scena cukiernicza i szkoła gotowania.

Na targach prezentowały się znane restauracje londyńskie. Spróbowałam wołowiny Jamiego Olivera – niestety był to wielki zawód. Stek z ciekawym sosem (Roast Welsh Black sirloin steak with straw potatoes and house sauce) z restauracji Roast z Borough Market  – bez zarzutu (autor tego steka na pierwszym zdjęciu).
 Jagnięcina z  puree z masalą i szafranowym sosem (Smoked Romney Marsh Lamb saddle with masala mashed potato, saffron sauce) z The Cinnamon Club, której szefem jest Vivek Singh to zdecydowanie mój numer jeden.
 
Poza restauracjami, sporo ciekawych produktów małych wytwórców. Bardzo wyważony i zaskakujący był zestaw produktów na bazie wasabi firmy Emerald Fox (różne rodzaje serów, musztarda, sos tatarski etc.). Trafiłam też na Anglika, który wytwarza w Polsce kilka rodzajów wódki VESTAL i robi nalewkę z czarnego bzu (kwiatów i owoców). Opowiada o tym z wielkim entuzjazmem i mam nadzieję, że się do tego wytwórstwa nie zrazi.
Najmilsze było spotkanie z kuchnią walijską. Bardzo zabawny Walijczyk prezentował kolejne regionalne dokonania na polu drinkowo-jagnięcym (na szczęście osobno:). Nie wiem czy podobało mi się to co jadłam i piłam czy to jak było zaprezentowane :) Tylko poczucie humoru może mnie odwieźć od obiektywnej oceny kulinarnej ;)
 Na pewno zawitam przy następnej okazji do sklepu THE EST INDIA COMPANY. Indyjska czekolada z czerwonym pieprzem była rewelacyjna i aż boję się pomyśleć co jeszcze mogłabym tam odkryć. Skoro już mowa o czekoladzie, spotkałam dwóch producentów wina czekoladowego. Jedno było całkiem niezłe ;)
Dużą część targów zajmowała restauracja Jamiego Olivera, gdzie można było zjeść specjalne menu przygotowane na tę okazję. Wyglądało to jak duża stołówka. Nie kosztowałam więc się nie wypowiem na temat smaków.

Najbardziej czekałam na prezentacje Williama Curleya, lecz o tym w osobnym wpisie, bo nie była to moja jedyna przygoda z angielskim mistrzem czekolady.





















Impreza jest na pewno bardzo ciekawa dla miejscowych. Można kupić naprawdę sporo oryginalnych produktów, które trudno znaleźć nawet w najlepszych delikatesach. Dla wrażliwych na nazwiska – lokalne gwiazdy programów kulinarnych. 

 Gary Rhodes podpisywał swoją książkę

Moja walizka była już dość pełna i oszołomiona przesytem wyboru nie kupiłam nic. Może za rok :) Każdy pretekst jest dobry, żeby do Londynu powrócić. Nie widziałam nigdzie hasła London my love.. a zasługuje nań tak bardzo jak Paryż na mon amour. Choć nie brzmi tak pięknie...


December 7, 2011

LONDYN _ THE WAPPING WALL PROJECT


Londyn to dla mnie przede wszystkim kilometry spacerów. To jedyny sposób, żeby przegapić jak najmniej, choć i tak zostanie wiele nieodkrytych miejsc. The Wapping Wall Project to miejsce, które znalazłam dopiero przy trzecim spacerze trasą z Canary Warf do Tower Bridge trzymając się znaczków THAMES WALK. Miejsce jest w industrialnym budynku z XIX wieku o niewątpliwej urodzie (Wapping Hydraulic Power Station).

Mieści się tam galeria, wśród starych maszyn można pooglądać projekty wideo (aktualnie też polskiej autorki), wejść na dach i co najważniejsze zjeść lub wypić herbatę albo drinka.

Ceny nie są zbyt umiarkowane, ale chyba warto. Menu zmienia się codziennie. Wszystko na stronie projektu.

Byliśmy pierwszymi gośćmi. Menu mnie kusiło, lecz była to jeszcze pora na lunch.  Na szczęście na deser nigdy nie jest za wcześnie. Spróbowałam almond and quince tart with port ice cream. Chyba jedna z lepszych tart jakie jadłam. Po powrocie do domu, zabieram się za próbę odtworzenia lodów z Porto.
A to wszystko na meblach z VITRY...

Ten wpis brzmi jak reklama, ale nic nie poradzę na to, że w jednym miejscu znalazło się wszystko co bardzo lubię: krzesła Vitry,  ciekawe menu, dobra herbata z całych kwiatów rumianku, sceneria jak z dobrego planu filmowego z minionej epoki... W otoczeniu budynku książki w szklarni i parę wyskoków "artystycznych".


Wapping Hydraulic Power Station,
Wapping Wall,
London,
E1W 3SG

0872 148 3132
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Popular Posts