To był czarny weekend w kuchni. Próby upieczenia ciasta marchewkowego po modyfikacji wg zaleceń diety zakończyły się porażką. Tak wygląda ciasto na zakwasie, mące razowej żytniej przed wyrzuceniem do kosza... Zupa z zielonej soczewicy skończyła tak samo... Czekam więc na mało mdłe przepisy z tą nielubianą przeze mnie rośliną ;)
Uratował mnie chleb z kminkiem.
Oryginalny przepis: chleb.info.pl
Nad tym chlebem ciągle pracuję. Idealny do... wszystkiego... nawet na deser z masłem i dobrym miodem.
po południu dzień przed pieczeniem wymieszać:
140 g dokarmionego wcześniej zakwasu żytniego
50 g wody źródlanej
150g żytniej mąki (lub razowej)
na noc do lodówki
na noc:
70g otrąb żytnich
1-2 łyżek kminku
150g wody źródlanej
rano:
220g mąki żytniej chlebowej
200g żytniej mąki razowej
2 łyżeczki grubej soli morskiej (6-7g)
300g wody źródlanej
łyżka miodu
2 łyżki mielonego siemienia lnianego
+ zaczyn i otręby z poprzedniego dnia
Ciasto jest dość luźne i trudno uformować z niego bochenek. Ja część ciasta przełożyłam do bardzo małej foremki do wyrośnięcia (wcześniej nasmarowanej oliwą + otręby żytnie), piekłam 30 minut w temperaturze 230 stopni podlewając piekarnik wodą. Ciasto rosło ok. 7 godzin. Po wyjęciu z piekarnika przełożyłam na kratkę do ostygnięcia. Resztę pozostawiłam do wyrośnięcia w misce i dalej piekłam metodą garnkową, jak w tym przepisie. Jednak masę trudno było przełożyć do garnka, a potem wyjąć chleb.
