February 24, 2013

SZYBKI SERNIK POMARAŃCZOWY Z MANDARYNKAMI

Kolejny tydzień bez słońca i z pluchą za oknem. Marzę o czymś w ciepłym kolorze. Gotuję więc sobie curry, zupę pomidorową i robię ciasta, które mają w sobie choćby nutę pomarańczy. Ser przywozi mi Mama ze Szczecina. Jak dobrze mieć rodziców tuż za polską granicą. Wyjdzie pewnie też z dobrego homogenizowanego, ale tłustego i bez dodatków. Jest lekki, łatwy do zrobienia i bardzo słoneczny. Dla wszystkich amatorów pomarańczy.

Byle do wiosny...


SZYBKI SERNIK POMARAŃCZOWY Z MANDARYNKAMI
(przepis własny)

• 130 g cukru drobnego białego (lub 140 g trzcinowego)
• 1 małe opakowanie cukru waniliowego (ok. 20 g)
• 4 całe jajka
• olejek pomarańczowy (pół fiolki)
• skórka otarta z 2-3 pomarańczy (bardzo drobno)
• 250 g śmietanki 30%
• 1 kg sera śmietankowego mielonego (użyłam President tłusty śmietankowy)
• 25 g budyniu śmietankowego
• skórka pomarańczowa kandyzowana
• mandarynki z puszki (1 mała puszka)

– utrzeć jajka z cukrem i cukrem waniliowym
– dodać olejek, otartą skórkę, budyń, śmietankę i lekko wymieszać
– dodać twaróg i skórkę kandyzowaną,  doprowadzić tylko do jednolitej masy na niskich obrotach miksera
– masę wylać na średniej wielkości blachę wyłożoną mocnym papierem do pieczenia
– mandarynki z puszki odsączyć i ułożyć równo na całej powierzchni lekko je wciskając do środka
– wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zmniejszyć temperaturę do 150
– piec ok. godziny (sernik nie powinien rosnąć)
– wystudzić i schłodzić w lodówce


Sernik można też zrobić na maślanym kruchym spodzie, ale wtedy nie będzie szybki :) 


A dla miłośników serników kilka poprzednich:
Mango
Mój ulubiony z pijaną śliwką
Dwie czekolady
Letni sernik romantyczny (choć wolę go w wersji klasycznej "griszkowej" z pianą kokosową)

February 9, 2013

ŚNIADANIE W BERLINIE

Od listopada nie tylko mało gotuje, mało piszę, mniej też jem... ale jak już jem to głównie w okolicznych knajpach. Mieszkam przy Simon Dach, nowej modnej okolicy, gdzie wolne zawody i mniejszości przeróżne tworzą swoje enklawy. To świetne miejsce na zakupy nietypowe, nocne życie, choć trochę gorsze do spania (od listopada nie sypiam z powodu tramwaju przejeżdżającego mi przez łóżko). Od życia nocnego wolę jednak śniadanie lub brunch, a tych w mojej okolicy nie brakuje. Pierwsze berlińskie śniadanie w nowym życiu, zjadłam z Mamą w Factory Girl.
To miejsce znane na kulinarnej mapie Berlina, głównie ze słynnego deseru Magnolia, stworzonego przez jej właścicielkę. Magnolia czeka na gości w wielkich misach. To niezła mamałyga ze śmietanki sojowej, pokruszonych biszkoptów czy herbatników i różnych dodatków. Ja zawsze wybieram tę z czerwonymi owocami. Serwowana na łyżki. Jedna wystarczy ;) Ale Factory Girl to też dobra atmosfera i świetne śniadania.
Factory Girl
Simon-Dach-Str. 10
10245 Berlin
+49 (0)30 338 500 62
Jeśli nie tu, to na jednej tylko ulicy jest kilkanaście alternatyw w każdym stylu.
Miłego dnia.

Update z kwietnia 2013:
Factory Girl zastąpiło HOMEMADE. NIe ma już magnolii, ale śniadania równie dobre, a może nawet lepsze. Szczególy pod tym linkiem


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Popular Posts