October 6, 2009

ADDIO POMIDORY 2009, CZYLI TATAR Z PIECZONYCH POMIDORÓW



Smak polnego pomidora jest dla mnie święty. Co roku próbuję zrobić jak najwięcej słoików i zatrzymać ten aromat na całą zimę. Oprócz klasycznego sosu pomidorowego w tym roku wymyśliłam 2 nowe potrawy z pomidorem. Dzisiaj pierwsza z nich.

TATAR Z PIECZONYCH POMIDORÓW

kilogram pomidorów (malinowe lub podłużne, im mniejsze tym lepsze, koniecznie bardzo dojrzałe)
2 nieobrane ząbki czosnku
oliwa
sól
świeża bazylia

• pomidory (z naciętym dołem lub całkowicie ścięte od dołu) ułożyć w całości w foremce razem z czosnkiem; foremkę najpierw skropić dobrą oliwą i posypać solą kamienną lub grubą morską
• piec w temperaturze ok. 180 stopni ok. 20 minut (nie wolno ich za bardzo rozgotować, skórka powinna odejść sama)
• kiedy pomidory ostygną, wycisnąć miąższ ze skórek, odcedzić na sitku (wodę pomidorową można potem wykorzystać do zupy)
• miąższ po odsączeniu zmiksować w blenderze wraz z czosnkiem pieczonym (obranym), łyżką oliwy, solą i bazylią

opcja: odrobina starego, gęstego balsamico

Podawać z chlebem typu focaccia lub grzankami z oliwą.

Zagadka: czyjego autorstwa chleb jest na zdjęciu? Odpowiedź na zaprzyjaźnionym blogu :)

4 comments:

Liska said...

pasują do siebie, nie?
A jak oceniasz? Dla mnie to na dziś nr 1.

margotka • ILLUCUCINA said...

Dla mnie nie nr 1 bo ja najbardziej lubię Twoje zytnie, ale do pomidórow na apero boski!

Liska said...

Ciekawe, co powie L. jak zobaczy ZIELONY talerz ;)

margotka • ILLUCUCINA said...

Talerz mu się podoba, ale nie wiem czy na zdjęciu :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Popular Posts