Po gastronomicznej przesadzie, biesiadzie i nasyceniu polską kuchnią czas na karnawał. A ten może być bardziej egzotyczny.
Curry robię minimum raz w tygodniu, ale to jest wyjątkowe. Nauczyła mnie go cudowna Francuska, kiedy miałam osiemnaście lat. Byłam wtedy au-pair w Paryżu i zaczynałam swoją przygodę z Francją, jej językiem, kulturą i kuchnią. Muriel była matką dzieci, którymi się zajmowałam i aniołem, który uratował mnie wtedy od powrotu do Polski, po traumie jaką przeżyłam z okropną francuską rodziną. Po dwóch tygodniach zamykania mnie z 16-miesięcznym chłopcem w jego pokoju w celu odwrócenia jego uwagi od matki, która w salonie paliła papierosy, gadała godzinami przed telefon i nic nie jadła... schudłam 7 kilo i chciałam wracać do domu. Odeszłam i cudem trafiłam na cudownych ludzi. Dzięki Muriel i Fredericowi poznałam język, francuski "esprit" i cudowną kuchnię. Ten przepis od tamtych czasów ewoluował, ale nadal jest jednym z moich ulubionych. Idealny na zimę (curry rozgrzewa) i na karnawałowe kolacje. Jest bardzo prosty i można go przygotować dla bardzo dużej liczby gości przed imprezą i dzięki temu spędzić więcej czasu na rozmowach a nie w kuchni.
CURRY Z KURCZAKA Z ORZESZKAMI NERKOWCA I RODZYNKAMI
Składniki dla 3-4 osób:
• łyżka oleju słonecznikowego lub z pestek winogron
• 400 g polędwiczek z kurczaka
• 200 g orzeszków nerkowca (solone)
• 100 g jasnych rodzynek
• 150 g jogurtu greckiego*
• łyżka pasty curry (czerwonej, Massaman, lub Panang)
• 300 ml mleka kokosowego
• opcjonalnie: 5 liści limonki kaffir (świeżych, mrożnych lub suszonych)
• świeża kolendra do podania
*Jogurt grecki dodaje kwasowości, ale można tę potrawę przygotować z samym mlekiem kokosowym. Wtedy używamy jednej puszki lub nawet 500 ml.
– polędwiczki z kurczaka kroimy w kostkę i podsmażamy na łyżce oleju
– dodajemy orzeszki nerkowca, rodzynki i liście limonki
– po chwili zalewamy mlekiem kokosowym i dodajemy połowę pasty curry
– po około 3 minutach dodajemy jogurt grecki, mieszamy
– gdy składniki się dobrze połączą, próbujemy czy danie jest wystarczająco ostre i słone. Jeśli nie jest, dodajemy odrobinę soli lub (i) resztę pasty curry.
– mieszamy i po minucie danie jest gotowe do podania
– można usunąć liście limonki, których nie jemy
– podajemy z ryżem jaśminowym lub basmati ugotowanym na parze
– przystrajamy świeżą kolendrą
Mój przepis znajdziecie jeszcze z styczniowym wydaniu ELLE. ;)
CUDOWNEGO NOWEGO ROKU!
I pozdrowienia z deszczowej Bretanii.
January 2, 2015
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Popular Posts
-
Sernik to moje ulubione ciasto. Wolę te klasyczne, raczej lekkie. Wyjątkiem są serniki czekoladowe. Liska zrobiła kiedyś pyszny sernik z b...
-
Placki drożdżowe piekę, odkąd się uparłam, że na Wielkanoc nie będziemy kupować żadnych ciast. I tak piekę jakieś 15 lat... :) Popisowy pla...
-
Szukając koszyków do wypieku chleba trafiłam na sklep , który wygląda na raj... Hert Ul. Odlewnicza 4a 03-231 Warszawa Zamówienia: 02...
-
Od dwóch lat jestem w ciągłej podróży. Zmieniam kuchnie i przystosowuję moje menu do czasu, budżetów, dostępności składników i sprzętu, wiel...
-
© Margotka • Illucucina We Francji jest wiele smaków, lecz spróbujcie znaleźć na ich targach zwykłe śliwki... O twaróg też proszę wszyst...
-
Pierwszy raz widziałam w polskim sklepie marlina (Leclerc na Ursynowie). Konsystencją przypomina tuńczyka, jasny kolor. Podobno nie jest u...
-
Królik to mięso, którego jedzenie wzbudzało u mnie najwięcej wyrzutów sumienia. Jednak po tylu latach wyjazdów do Francji i słuchaniu teks...
-
Gotowe ciasto francuskie to produkt, który zawsze warto mieć w domu (również zamrożone). Ze wszystkich przepisów z ciastem francuskim, t...
-
Mądre książki o zdrowym żywieniu mówią, że najlepiej jest jeść produkty lokalne i sezonowe. W Polsce zimą króluje włoszczyzna, cebula i zi...
-
Nawet latem nie trzeba rezygnować z makaronu. Tę pastę pierwszy raz zaserwował mi Pan R. Nie wiem dokładnie jak ją robił, ale spróbowałam ...
No comments:
Post a Comment