To jest mój pierwszy sezon we własnym ogrodzie, który jeszcze w połowie nim nie jest. Mam klęskę urodzaju... I obiecuję, że już nigdy, po przeczytaniu etykiety na nasionach, nie pomyślę: "rozstaw roślin 30x40 cm... zwariowali? Przecież to nigdy takie wielkie nie będzie..." I tak, mam co chciałam: gąszcz pomidorów, dżunglę liści cukinii i wielowarstwą uprawę, w której przetrwają tylko najwyżsi i najsilniejsi... Na szczęście zioła świetnie sobie radzą i będzie w tym roku sporo nalewki werbenowej. I zaczynam sezon na kwiaty cukinii...
Za rok odrobię lekcje uważniej i z większym zaufaniem do roślinnych instrukcji obsługi.
Jedno się sprawdziło w tym roku:
ziemia z obornikiem to jedyny sposób na dobre i bujne warzywa. Podobno dzięki temu mają smak... I słońce, którego na pewno im nie brakuje.
gratulacje, niech dalej rosną tak ładnie
ReplyDeleteoj jak zielono i ladnie! u mnie obrodzily w tym roku buraczki, natomiast prawie wszystkie dynie i cukinie zzarly mi slimaki ;((
ReplyDeletewspaniały masz ten ogródek, uwielbiam takie skrzynie :)
ReplyDeleteFantastyczny gąszcz! Nic tylko gotować. Czekam zatem na "pichcenie z domowego ogródka"
ReplyDeleteWłaśnie piję herbatkę werbenową ze środkowego sektora... Pierwszy krzak po prawej ;) I zalałam 2 litry nalewki z tejże rośliny ;) http://illucucina.blogspot.com/2009/09/wspomnienie-kraju-baskow-czyli-nalewka.html
ReplyDelete