2 bochenki zagniecione według przepisu ze strony, którą niedawno odkryłam. Nie dodałam drożdży, dosypałam jeszcze trochę orzechów, pestek słonecznika i dyni. Samolot Warszawa - Genewa 16.30, atak zimy, chleb rośnie wolno... napisałam instrukcję królewiczowi, zostawiam dwa garnki żeliwne i wystawiłam na próbę (królewicza, bo garnki sprawdzone)...
Efekt jaki jest każdy widzi... Podobno pyszne... Bardzo jestem dumna ;)
Upiekłam jeszcze kilka chlebów z tej strony (m.in. z ziemniakami i litewski). Oba rewelacyjne.
wygląda pięknie :)
ReplyDeleteja też w minony weekend piekłam swój pierwszy chleb :)
Gratulacje dziewczyny!:)
ReplyDeleteWkraczajcie na chlebową drogę:)
Wygląda smakowicie..