Przeszukałam tony książek i blogów, bez skutku i inspiracji... Przy szparagach
większość powtarza sprawdzone składniki: jajko, parmezan, szynkę parmeńską. To na pewno pyszne, ale po klasycznej tarcie chciałam zaszaleć. To był odważny eksperyment, ale podobno udany.
SZPARAGI, JAPOŃSKI MAKARON I POMARAŃCZOWO-ESTRAGONOWY SOS
200 g japońskiego makaronu zielonego
tarty parmezan lub peccorino
pęczek zielonych szparagów
SOS:
20 g masła
200 ml wytrawnego białego wina
150 ml rosołu (nawet najlepszy z kostki się nie nada... :)
150 ml śmietanki 18%
łyżka soku z cytryny + skórka z 1/2 cytryny
sok i skórka z 1/3 pomarańczy
sól
mała cebula cukrowa
duża garść świeżego estragonu
• cebulkę poddusić na maśle,
• gdy będzie miekkawa zalać winem, bulionem, sokami i skórką z owoców
• na dość mocnym grzaniu zredukować płyn o połowę
• dodać powoli śmietankę, estragon i lekko poddusić
• szparagi: oderwać końcówki "na wyczucie", pokroić łodygi w ok. 3 cm kawałki, zostawiają dużo dłuższe kawałki z główką, ugotować na parze (na chrupko)
• makaron ugotować (ok. 3 minut), odcedzić
• wrzucić do sosu, szybko wymieszać i wyłożyć na talerze
• przystroić szparagami i serem