Bodźców do pisania brak, targi książki kucharskiej w Paryżu dawno przeminęły. Kompletna recenzja była na blogu Liski. Wrażenia mieszane: fajne miejsce, zalew książek przeciętnych, wyniki konkursu na najpiękniejszą książkę zupełnie kuriozalne (np. zimna książka niemiecka wygrała z Tartine Bread...) ale warto było dla jednej książki:
Za ciężka żeby ją przywieźć, szczególnie po 10 tygodniach pobytu z jedną walizką. Na szczęście mój łącznik paryski dotaszczył pozycję przed świętami i nie mogę się nią nacieszyć. Gorąco polecam dla miłośników paryskiego klimatu kulinarnego i wizualnego. Rewelacyjne fotografie. Książkę można przekartkować wirtualnie na stronie wydawnictwa Ducasse'a.
A święta błogie i bez przesady ;) i poświętach:
A teraz czas na włoskie wakacje... Bologna, Modena... Chętnie posłucham gdzie i co warto...